piątek, 14 lutego 2014

17. You Glow In The Dark...

(Samantha)

- Już niosę apap, nie jęczcie tak! - powiedziałam mając już dość tych skacowanych idiotów.
- No to się pospiesz! - zawołał Tom.
- A mam ci te tabletki wsadzić w dupę?
- Haha! Sam znowu ci pojechała! - zaśmiał się Jay.

*
- A kogo my tu mamy! - do stającej niedaleko prowizorycznego baru Sam podszedł Tom podając jej kubek z piwem.
- Wszystkiego najlepszego jaskiniowcu - odparła chwytając kubek i upiła łyk alkoholu.
- Dziękuje, dziewczyno Łysego.
Gdy tylko Tom to powiedział, Sam uderzyła go jak mocno tylko potrafiła w ramię.
- To bolało! - krzyknął niczym mała dziewczynka.
- Bo miało.
- Ty się bawić nie potrafisz. Jesteś za sztywna.
- Ja jestem sztywna? 
Sam spojrzała na Toma z oburzeniem i po chwili chwyciła piwo, które chłopak trzymał w dłoni i wypiła je jednym duszkiem. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i zostawiła Toma z rozdziawioną buzią.
*

Gdy w końcu podałam im te tabletki trochę się uspokoili, ale teraz narzekali, że są głodni.
- Jay ugotuj coś! - do Loczka zaczął dobierać się Siva. - Dostaniesz ode mnie buziaka!
- Fuj!
- Ej, to mój chłopak. - oburzyła się Nareesha.
- Ale za to dzisiaj on i Jay mieli bardzo miłą noc. - prawie, że zaśpiewał Max.

*
Max i Tom kompletnie się upili i jak to zwykle bywa postanowili zrobić coś szalonego. śpiewając jakieś piosenki ledwie doszli do basenu, w którym mieli zamiar się wykąpać. Okazał się on jednak zajęty.
Na środku basenu, w którym unosił się materac, na którym leżeli słodko Jay i Siva przytuleni do siebie.
- Uuuu... Czyżbyśmy mieli nową parę? - zapytał podekscytowany Max.
- Nareesha nie będzie zadowolona. - skwitował to wszystko Tom.
- Słodko razem wyglądają. - dodał Max opierając się o także ledwo stojącego Toma.
- Ciekawe jak będą wyglądały ich dzieci!
*

- Ile wy żeście wtedy wypili? - zapytałam Jaya i Sive.
- Tylko jedno piwko! Poza tym Siva był zmęczony. - odparł Jay.
- Jak ty to robisz, że upijasz się jednym piwem?
- A kiedy ja się upiłem?

*
Samantha stała przy barze powoli pijąc drink zrobiony przez Kelsey. Nagle z głośników zaczęła lecieć piosenka "Glow In The Dark", a siedzący obok mniej Jay zrobił dziwną minę.
- Ja to znam... - zaczął się zastanawiać popijając piwo.
- Oświecę cię. To śpiewa The Wanted - taki boysband. - odparła Sam.
- Nie kojarzę gości. - stwierdził i dorwał się do ciastek.

*

- Oj tam, oj tam. Zapomnij o tym. - odparł Jay zarzucając loczkami.
- A o tym jak robiłeś za barmana też? - wtrąciła się Patty, która nie wiadomo kiedy wpadła do salonu.
- Byłem wręcz profesjonalnym barmanem! - odparł dumnie.
- Taaa na pewno....

*
- Co panienki sobie życzą? - zapytał Jay stojące przy barze Sam i Patty.
- Dwa piwa poprosimy. - odparła Patty.
- Dwa piwka dla uroczych pań. Proszę bardzo. - powiedział Jay podając im butelki.
- Dzisiaj pijemy z gwinta? - zdziwiła się Sam.
- Brak funduszy na kubki.
- Ciężkie czasy, bieda nastała! Na imprezie u The Wanted kubków nie ma! - Patty zaczęła krzyczeć w niebo głosy.

*

- I jest foch! - Jay zarzucił włosami i poszedł do kuchni, a ja i Patty nie mogłyśmy przestać się śmiać.
- Ale jesteśmy wredne. - stwierdziła Patty. 
- To przez Conora i Jusa. Tak się dzieję jak zadajesz się z debilami.
- O dziwo się z wami zgodzę. - wtrącił się Nathan. - Po wczoraj wątpię by coś mnie zdziwiło.


*
- "Can you feel the love tonight?" - Conor i Justin stali na stole śpiewając, a ubrani byli w spódniczki z trawy i staniki z kokosów a na głowie mieli sexy peruki.
- Co twój brat odpierdziela? - Siva zapytał Sam, która stała wpatrzona w tą dzicz z otwartą buzią.
- Chyba masz na myśli: " Co odpierdziela twoja siostra?" - poprawił Sive Nathan.
- Bliźniaczkę - dodał Tom.
Sam spojrzała na Toma, jakby chciała go pożreć, a przestraszony Parker uciekł do Kelsey.

*

- Według mnie było to całkiem sexy! - stwierdziła Kelsey.
- A tak właściwe, to gdzie są nasze lasencje? - zapytałam.
- Justyna leży w wannie w łazience na górze. - odparła Nareesha.
Gdy tylko to powiedziała Tom zerwał się z kanapy i w podskokach pobiegł na górę.
- A ta menda gdzie pobiegła? - zapytałam, ale nikt nie wiedział o co mu znowu chodzi. Kilka minut później, równie radośnie skacząc, Tom pojawił się w salonie.
- Gdzie ty byłeś? - zapytał Max.
- Sesje robiłem. - odpowiedział dumnie.
- To ty na studiach jesteś? - zdziwił się Max.
- Fotograficzną pacanie!
- Co masz na myśli? - dopytywała go Patty.
- Sami zobaczcie.
Tom wyciągnął swój telefon pokazując nam zdjęcie, które zrobił Justinowi leżącemu w wannie z peruką i strojem z trawy.
- Ale słodziak! - skomentowała Patty.
- Cóż za lasencja! - dodał Nathana.
- Szkoda, że jestem zajęty. - posmutniał Tom, przez co oberwał od Kelsey w klejnoty.
- Co tu się dzieje? - do salonu wpadł Conor w takim samym stroju co Justin... albo raczej Justyna.
- Nic.... Rozmawiamy o... Sytuacji ekonomicznej w Azerbejdżanie!
Spojrzałam na mojego chłopaka idiotę jakby był mordercą małych bezbronnych szczurków.
- Poważnie? Tylko na to cię stać? - zapytałam rzucając w niego patelnią (nie mam pojęcia co ona tam robiła).
- Znowu masz okres? - wypalił, gdy jakimś cudem uniknął spotkania z patelnią.
- Nie, tylko głupiego chłopaka.
- Chyba raczej opóźnionego umysłowo. - dodał Jay.
- Oderwał się kudłacz.
- A dostałeś kiedyś z krzesła w twarz?
- Nie, za to ty chyba tak.
Max nie wytrzymał i rzucił się na Jaya, chwytając patelnie, którą w niego rzuciłam.
- No świetnie, jeszcze tego brakowało! - odparła Nareesha.
Wszystkie dziewczyny popatrzyły na siebie i już wiedziałyśmy, że będziemy musiały uspokajać tą dziczę.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I nareszcie jest! Dziękujcie Angeli bo to dzięki niej dodałam ;)
Dzięki za wenę sis <33
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba i wybaczycie mi tak długą nieobecność.
Do następnego :D

PS. Angela, niech patelnia będzie z Tobą :) Dziękuję za miły czas na skype :D