(Max)
Siedziałem na kanapie tępo patrząc się w telewizor. Nawet nie wiedziałem co oglądałem, bo cały czas myślałem o tym, że wczoraj znowu nie udało mi się pocałować Sam.
Po pół godzinie postanowiłem, że zrobię to dzisiaj! Wyciągnąłem telefon z kieszeni spodni i napisałem do Sam.
Od: Ja
Do: Samantha
Spotkajmy się dzisiaj w parku za godzinę przy naszym drzewie.
Wysłałem wiadomość i chwilę później mój telefon zawibrował.
Od: Samantha
Do: Ja
Ok... To my mamy jakieś drzewo? o_O
Zaśmiałem się czytając sms i za chwilę pisałem już odpowiedź.
Od: Ja
Do: Samantha
Nie pamiętasz gdzie się spotkaliśmy? To jest nasze drzewo.
Od: Samantha
Do: Ja
Oszust! Po pierwsze: spotkaliśmy się ma gali. Po drugie: to jest moje drzewo!
Pisaliśmy tak przez chwilę, gdy zorientowałem się, że minęło już 40 minut, więc wstałem z kanapy i wyszedłem z domu krzycząc jeszcze: Wychodzę do chłopaków.
Szybkim krokiem poszedłem w stronę parku i już 6 minut później stałem przy stawku obok naszego drzewa. Chwilę później zauważyłem Sam idącą w moją stronę.
- Co jest takie ważne. że chciałeś się spotkać tutaj i że nie wystarczały Ci smsy? - zapytała przybliżając się do mnie.
- Po prostu chciałem się spotkać. - przytuliliśmy się na powitanie.
- A czy ty się przypadkiem przed chłopakami nie chowasz?
- Skąd to przypuszczenie?
- Bo Tom biegnie w naszą stronę jak szalony wymachując rękami i krzycząc Max! Max!
Odwróciłem się w stronę, którą wskazywała Sam i zobaczyłem tego debila.
- Max! Max! Zapomniałeś komórki! - darł się jak papa na dachu.
- No kurwa, nie! - powiedziałem, chwyciłem Sam za rękę i zacząłem biec.
Wbiegliśmy głębiej w lasek obok parku. Nie zauważyliśmy nawet, kiedy zaczęło padać. Zatrzymałem się dopiero, gdy byłem pewny, że zgubiliśmy Toma.
- Max, o co cho....
Nie pozwoliłem jej dokończyć. Położyłem dłonie na jej policzkach, przyciągnąłem ją do siebie i namiętnie pocałowałem.
Czułem, że zaskoczyłem Sam, bo na początku była trochę zdezorientowana, ale po chwili oddała pocałunek. Całowaliśmy się namiętnie stojąc w ulewnym deszczu i otaczającym nas pięknym krajobrazie.
Przywarłem do niej bliżej i przejechałem delikatnie językiem po jej dolnej wardze prosząc o pozwolenie. Sam zrozumiała o co mi chodzi i lekko rozchyliła usta co mi w zupełności wystarczyło. Swoim językiem dotknąłem jej i razem zaczęły szaleńczo tańczyć.
Trwaliśmy tak przez chwilę, aż zabrakło nam tchu. Oderwaliśmy się od siebie ciężko oddychając i próbując uspokoić nasze tętna.
- Jesteś niesamowita - powiedziałem gładząc ją po policzku i zakładając jej niesforne, mokre kosmyki za ucho.
- Max...
- Shiii... Daj mi skończyć. Gdy Cię zobaczyłem pierwszy raz moje serce szybciej zabiło. Na początku nie wiedziałem co się ze mną dzieję i odpychałem wszelkie myśli, ale później, gdy ponownie się spotkaliśmy zrozumiałem, że się w Tobie zakochałem... Tak Sam... Kocham Cię.
- Max... Ja...
- Poczekaj... Wiem, że to głupio zabrzmi, ale chciałbym, żebyś została moją dziewczyną...
Sam popatrzyłam na mnie przez chwilę po czym spuściła głowę, patrząc na czubki naszych butów.
Spodziewałem się najgorszego, ale w końcu spojrzała, na mnie i powoli zbierała się by coś powiedzieć.
- Max... Myślę, że czuję to samo co Ty... Ten dzień gdy się spotkaliśmy coś we mnie zmienił... Musisz jednak wiedzieć, że już raz zostałam zraniona i na razie boję się komukolwiek zaufać.
- Całkowicie to rozumiem. - odpowiedziałem od razu. - Dam Ci tyle czasu ile tylko potrzebujesz.
Sam radośnie uśmiechnęła się.
- Może już wrócimy do domu? Jeszcze się zaziębimy w tym deszczu.
- Jasne, masz rację.
Objąłem ją ramieniem i tak udaliśmy się w kierunku domu Sam.
- Co do Twojego pytania. - odezwała się po chwili. - Tak... zostanę Twoją dziewczyną.
W tej chwili poczułem. że więcej mi do szczęścia nie potrzeba.
Ucałowałem ją w czubek głowy i dalej, już w ciszy, ruszyliśmy do domu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z góry przepraszam za błędy, pisałam na kompie siostry i opornie mi to szło....
Angelika - W KOŃCU MASZ TEN MOMENT WIĘC MI JUŻ NI GROŹ ;D
Roxx - dziękuje skarbie za zajebisty tekst <3
Hyhy... Cały z perspektywy Maxia ;D Iza lubić ^-^
Mam nadzieję, że to coś się wam spodoba... Jestem kiepska w takich romantyzmach ;)
Do następnego ;**
W tamtym opo takie rzeczy dzialy sie powoli ... a w tym ? HMM ..... tak jakos szybko .. ale to dobrze .
OdpowiedzUsuńTylko mam jedna malutka prozbe .... PISZ DLUZSZE ROZDZIALY BO OBIECUJE , ZE ZMUSZE CIE DO TEGO ;)
* mam wrazenie , ze moje komy sa zbedne ..
"Do: Ja
OdpowiedzUsuńOk... To my mamy jakieś drzewo? o_O"
NIE NO LEZE NIE WSTAJE XD
"- A czy ty się przypadkiem przed chłopakami nie chowasz?
- Skąd to przypuszczenie?
- Bo Tom biegnie w naszą stronę jak szalony wymachując rękami i krzycząc Max! Max!"
SKĄD TY BIERZESZ TAKIE POMYSŁY??????
TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK POCAŁOWALI SIĘ !!!! będziesz żyć :*
"-Shiii... Daj mi skończyć. Gdy Cię zobaczyłem pierwszy raz moje serce szybciej zabiło. Na początku nie wiedziałem co się ze mną dzieję i odpychałem wszelkie myśli, ale później, gdy ponownie się spotkaliśmy zrozumiałem, że się w Tobie zakochałem... Tak Sam... Kocham Cię."
Jaaaaki słooodkie *.*
Ty kiepska?? Ty kiepska?? Jak ty być kiepska to ja jestem ksiądz!!! xD
Serio , zaje*isty rozdział i czekam na kolejne , sorry za wszelkie błędy ale pisze to jeszczze pod wrażeniem scenki pocałunku O BOŻE W KOŃcU!!!!!
sorry, już się ogarniam
pisz nexta pisz, chce wiedzieć co dalej, a i już ci mowie pokochałam tego bloga tak jak tamtego <3