piątek, 3 maja 2013

2. I'm Gonna Lose My Mind...

(Samantha)

- Conor gdzie moje trampki?
- Które? - zapytał wychylając się z kuchni.
- Te czerwone! - krzyknęłam.
- Pod kanpą! - odpowiedział.
- Co one tam robią? - zdziwiłam się.
- Leżą.
- Ależ ja mam mądrego brata... Czujesz ten sarkazm bejbe?
- Bejbe? Zdecydowanie za dużo czasu spędzasz z Patty.
- Coś muszę robić z życiem.
- Mogłabyś się na przykład pouczyć.
- Nie wiem czy zauważyłeś, ale mamy wakacje. - powiedziałam uderzając go w ramię.
- No i co z tego? Człowiek uczy się całe życie.
- Ale ja mam nudnego brata! Gdy nie ma Justina, ty zamieniasz się w sztywniaka.
- Sztywniaka? Nie wiesz co mówisz sis.
- To udowodnij to!
- Proszę bardzo!
Conor niespodziewanie rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać, a przez to wylądowaliśmy na podłodze.
- Zabije Cię idioto! - wydusiłam przez śmiech.
- Chciałaś dowodu to masz. Teraz przeproś.
- Prędzej zjem ślimaka!
- Jak sobie panienka życzy. - teraz jeszcze bardziej mnie łaskotał.
Nie wiem w jaki sposób, ale wymyśliłam plan, by pozbyć się ze mnie Conora. Szybkim ruchem obróciłam nas i teraz ja go łaskotałam. Z jego ust wydobył się głośny śmiech, a ja korzystając z okazji chwyciłam poduszkę. Od razu zaczęłam nią go okładać. Gdy już go obezwładniłam zeszłam z niego, wyciągnęłam trampki spod kanapy i na bosaka wybiegłam z domu. Usiadłam na schodach i ubrałam buty. Wstałam i po włożeniu słuchawek w uszy udałam się do parku. Idąc wiedziałam, że Conor na pewno szykuje już zemstę.


(Conor)

Ja ją chyba zabije! Oj, wdała się we mnie ta mała, podstępna.... dziewczyna.
Cieszę się, że ją ze sobą mam, bo inaczej byłoby nudno.
Obolały podniosłem się z podłogi i usiadłem na kanapie. Gdy już się rozsiadłem wyjąłem telefon  z kieszeni spodni i zadzwoniłem do odpowiedniej osoby.
- Hej Conor, co tam? - usłyszałem znajomy głos w słuchawce.
- Siemka. Nie zbyt dobrze, bo ta mała żmija mnie napadła.
- Co Sam Ci zrobiła?- zapytał śmiejąc się.
- To teraz nieważne. Dzwonie bo właśnie wyszła do parku. 
- Super! To ja wkraczam do akcji. Spotkamy się później.
- Oczywiście, na razie.
Nacisnąłem czerwoną słuchawkę i schowałem telefon z powrotem do kieszeni. Sam zdziwi się gdy zobaczy co dla niej uszykowałem...


(Samantha)

Siedziałam na ławce w parku w moim ulubionym miejscu. Było to polana, do której nikt nie przychodzi. Uwielbiałam tu przebywać z Patty, Conorem i Justinem i wygłupiać się. Gdy nie ma Jusa, lubię chodzić tu pomyśleć: o nas, o szkole, o przyszłości. Czasami nawet zabierałam gitarę i pisałam piosenki.
Teraz jednak siedziałam zupełnie bez celu. Zamknęła oczy i starałam rozluźnić się. 
Nagle poczułam oddech na moim karku. Przeraziłam się, a po moim ciele przeszedł dreszcz.
- Nie bój się.... Wszystko będzie dobrze... - wyszeptał do mojego ucha dobrze znany mi głos.
Zerwałam się z ławki i zaczęłam okładać chłopaka pięściami.
- Kurwa Justin! Czy Ciebie kompletnie pojebało?
- Woah, woah! Spokojnie maleńka. - powiedział głupio się uśmiechając.
- Spokojnie? Ja tu kurwa mogłam na zawał zejść!
- Tylko mi nie mów, że za mną nie tęskniłaś.
- Jasne, że tęskniłam! - mówiąc to rzuciłam się mu na szyję, a on zakręcił mnie jak w romantycznych filmach.
- Ja bardziej. - dodał
- Ale to nie zmienia faktu, że Cię zabije.
- Wiem, że mnie kochasz... - zaśmiał się
- Głupi jesteś, a teraz czy mógłbyś mnie postawić?
- No nie wiem, tak mi wygodnie.
- Justin!
- Ohhh... No dobra. - postawił mnie i usiedliśmy na ławce.
- Kiedy tak właściwie przyjechałeś?
- Wczoraj. Umówiłem się z Conorem, że zrobimy Ci niespodziankę.
- Fajna niespodzianka, że prawie w trumnie wylądowałam.
- Co mam poradzić, że jesteś taka strachliwa.
- Ja strachliwa? A kto prawie zrobił w gacie jak oglądaliśmy horror?
- To było straszne!
- Przestraszyłeś się Strasznego Filmu? Jesteś ciotą!
- Ja?! I jest foch! - rzucił  i odwrócił się do mnie plecami.
- Nie fochaj się... - spojrzałam na niego słodkimi oczkami.
- Na Ciebie nie potrafię. - odparł i przytulił mnie.
- Na długo zostajesz?
- Mam dla Ciebie całe wakacje. - uśmiechnął się.
- I tak powinno być! Idziemy na lody?
- Jasne. - odpowiedział i ruszyliśmy do lodziarni.


(Max)

- Jełopy! Idę do parku! - wydarłem się schodząc ze schodów.
- Po jakie licho Cię tam niesie? - zapytał Jay leżący na podłodze.
- Mam ochotę się przejść... Właściwie to dlaczego leżysz na podłodze?
- Przewróciłem się i nie chce mi się wstać.
- Ruszaj dupę, pójdziesz ze mną.
Pomogłem wstać temu debilowi i ruszyliśmy do parku. Lubiłem tu przychodzić i rozmyślać, a ostatnio miałem o czym. Udaliśmy się pod wielką wierzbę, która rosła na obrzeżach parku. Usiedliśmy pod nią, a Jay wyciągnął zza kurtki jakąś butelkę.
- Kupiłem wino w Biedronce. - powiedział dumnie.
- Już chcesz mnie upić?
- Już? Raczej dopiero!
- Dobra, dawaj tą butelkę! - otworzyłem wino i upiłem spory łyk.
- Zostaw trochę dla mnie! - oburzył się Jay i wyrwał mi butelkę.
- Skąpiec! - wydusiłem i wstałem.
Zostawiłem tego pijaka w spokoju i udałem się na spacer.
Idąc usłyszałem jakieś głosy i uroczy dziewczęcy śmiech. Podszedłem w tamtą stronę i ujrzałem Sam.... czule  tulącą się do Justina Biebera.
W tej chwili poczułem się jeszcze gorzej. Już drugi raz widzę dziewczynę, której jestem PRAWDOPODOBNIE zakochany, z innym facetem.
Dlaczego ja się w ogóle łudzę? Na pewno mnie nie pamięta... Boże, jestem gorszy od Toma!
Otrząsnąłem się z transu, w który jakimś sposobem wpadłem. i szybkim ruchem odszedłem stamtąd.
Zajebiście! Teraz znowu będę się dręczyć myślami o niej.... Dlaczego ona tak na mnie działa? Co ona takiego w sobie ma? Czemu to wszystko musi być taki skomplikowane?!
Wale to! Idę do domu... Kupię po drodze browara i spróbuje o tym zapomnieć. Nie mogę znowu przez to przechodzić.... To za dużo...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak późno, ale ostatnio nic mi się nie chce... To na pewno przez tą pogodę.
W zakładce Bohaterowie wkleiłam link to filmiku, więc możecie się z nimi bardziej zapoznać.
W dodatku dodałam Promo więc zapraszam do obejrzenia ;D

Do następnego ^-^

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział czekam na nexta :*/PaulaTW

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba ten rozdział ♥ Takie lubię najbardziej. Uwielbiam Twojego bloga, czekam na kolejny rozdział. Weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. haha jebłam xD
    Wino z biedronki :P
    Rozdział jest super.
    Czekam w niecierpliwością na kolejny.
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahaahah.....dumny Jay bo kupił wino w Biedronce. Nie wytrzymam xD Znalazłam bloga przez przypadek, ale już mi się spodobał. Czytam dalej :3

    OdpowiedzUsuń